Wakacje minęły szybko, jak co roku za szybko i niespodziewanie. Pewnie nie tylko dla mojej rodziny ale i dla większości z Was. Co zrobić żeby jeszcze choć na chwilę poczuć smak błogiego lenistwa? Poranny promyk słońca który ogrzeje naszą twarz ?
Ja znalazłam na to sposób. Jaki? Bardzo prosty… Witaj przygodo!
Oprócz wyjazdów weekendowych, w środku tygodnia naszą ulubioną zabawą stała się przygoda z mapą, atlasem dla dzieci.
Dlaczego mapa?
Mój 4-letni syn od jakiegoś czasu ma bzika na punkcie map, atlasów. Ogląda, studiuje, przegląda. Wybiera na mapie miejsca gdzie chciałby pojechać. Jak na razie to nasza alternatywa – palcem po mapie 🙂 ale i tak uwielbiana przez domowników. Atlasy dla dzieci są teraz pięknie zilustrowane. Oglądając z synem sama mam ochotę wybrać się w podróż. Cały świat jest na wyciągnięcie ręki. Każdego dnia odkrywamy inny kraj. A ile rzeczy i ciekawostek można się dowiedzieć…
Oprócz studiowania mapy, gdy nasz maluch jest chętny możemy pobawić się w poszukiwaczy skarbów. Zrobić sobie np. dzień piracki. Przebrać się za piratów i odszukać zaginiony skarb. Zaczynamy od narysowania pokoju dziecka w którym zaznaczamy najważniejsze obiekty (łóżko, szafa, biurko, meble). Rysujemy wspólnie, tak żeby dzieci widziały co jest na mapie. Następnie chowamy jakiś “Skarb” (oczywiście dzieci muszą wyjść na chwilę z pokoju ) zaznaczamy na mapie krzyżykiem gdzie ukryliśmy skarb. Zadaniem dzieci jest odnalezienie ukrytego skarbu. Mapa może być również w kawałkach i schowana w całym domu. Wszystko zależy od wieku dziecka i naszego zaangażowania w zabawę.
A co przy takiej zabawie kształcimy:
-wyobraźnię
-logiczne myślenie
-inteligencję wizualno – przestrzenną
-zapamiętywanie