Pieczenie nie jest moją mocną stroną, jednak nie poddaje się i co jakiś czas próbuje rozwinąć swoje umiejętności kulinarne.
Początki bywały różne, jest jednak przepis którym się z Wami podzielę. Tak mogę to głośno powiedzieć. Bezę Pavlowej opanowałam “prawie” do perfekcji.
Uwielbiam ja robić a mój mąż i synek jeszcze bardziej uwielbiają ją jeść. Zazwyczaj znika w ciągu godziny.
Oto mój przepis idealny:
Składniki:
6 białek
250g cukru
cukier wanilinowy
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka octu
szczypta soli (opcjonalnie do ubijania białek)
2 śmietany 30% lub 36%
1 łyżka cukru pudru
owoce: borówki, maliny, truskawki, porzeczki
listki mięty do dekoracji
Przygotowanie:
Białka ubijamy na sztywna pianę, następnie małymi partiami dodajemy cukier i cukier wanilinowy. Ciągle ubijamy. Kolejno dodajemy mąkę, ocet, sól.
Całość jeszcze chwilę ubijamy.
Bita śmietana:
Śmietanki miksujemy z dodatkiem cukru pudru, aż do momentu uzyskania zwartej masy, nie lejącej.
Pieczenia:
Blachę wykładamy papierem do pieczenia . Wykładamy białka tworząc koło. Wkładamy do nagrzanego piekarnika na 180 stopni na 5 -6 minut, następnie temperaturę skręcamy na 110 stopni i pieczemy 1,5 h. Piekarnika nie otwieramy. Zostawiamy w nim bezę na całą noc.
Przed podaniem ubijamy bita śmietanę, nakładamy i dekorujemy owocami.
Wskazówki:
Białka ubijamy w szklanej lub metalowej misce. W plastikowej robiłam raz i beza nie wyszła. Białek nie ubijamy zbyt długo żeby ich nie “przebić”.
Polecam. Smacznego.
Pycha